To dość ciekawe, że pozornie najbardziej cukierkowy motyw Wspaniałego stulecia -
romans sułtana z Hürrem - jest zarazem dobrze udokumentowaną prawdą
historyczną. Prawdopodobnie pochodząca z obecnej Ukrainy (a więc
ówczesnego Królestwa Polskiego) kobieta, jest u nas znana jako
Roksolana. Sułtanowi sprezentował ją jako niewolnicę pasza Ibrahim.
Płomienny romans Roksolany i Sulejmana to mocno ugruntowany fakt. Para
prowadziła bardzo rozbudowaną, miłosną korespondencję, a sułtan pisał
dla swojej wybranki miłosne i erotyczne wiersze. Po śmierci Roksolany,
władca fundował liczne budowle, poświęcone jej pamięci. Spoczął w tej
samej krypcie co ona, w mauzoleum przy meczecie swojego imienia,
zbudowanym wedle pomysłu Roksolany.
Prawdziwa Roksolana żadnym aniołem nie była. Wykorzystywała swój wpływ
na sułtana, by wpływać zarówno na politykę wewnętrzną, jak i zewnętrzną.
Oficjalnie została żoną Sulejmana w 1530, towarzyszące ślubowi wesele
było bardzo huczne i wystawne. W wyniku jej konfliktu z Mâhidevrân,
dzieci obu sułtanek toczyły długotrwałe, bratobójcze walki o władzę.
Ostatecznie Sulejmana przeżył tylko jeden syn. Podobno jednak sam
sułtan najbardziej ze wszystkich dzieci ukochał Mihrimah, córkę ze
związku z Roksolaną, co ta druga bezpardonowo wykorzystywała, by jeszcze
zwiększyć swoje wpływy na męża. Zresztą jej córka niespecjalnie się pod
tym względem różniła od matki.
To właśnie Roksolanie przypisuje się dobre stosunki między imperium a
Królestwem Polskim, zachowała się także część jej korespondencji z
naszymi władcami. Jako pierwsza kobieta, Roksolana zasłynęła w islamskim
świecie fundowaniem licznych meczetów i szkół koranicznych.
Zapoczątkowała też okres silnego wpływu osmańskich żon na politykę,
zwany "rządami sułtanek".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz